czwartek, 10 października 2013

10.10 Great Ocean Road

Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do jednego z bardziej udanych

Powiem Wam że urok Great Ocean Road wcale nie jest przekłamany do tego stopnia jest tu ciekawie że pokonanie 200 km zajęło nam 11 h i jeszcze nie jesteśmy na jej końcu a cały czas coś zwiedzaliśmy.

Rano wyjechaliśmy z Anglesea oglądając jeszcze po drodze ciekawie zabarwioną rzeczkę,


no a potem to już tylko urwiska, plaże, zakręty. Swoją drogą to podobno płaski kraj a tylu serpentyn podjazdów i zjazdów co tu do tej pory to jeszcze nie przejechałam.

Początkowy fragment ciągnie się przy samym brzegu,




Potem odbija w głąb lądu, no a jak wraca to są to już te spektakularne urwiska z formacjami 12 Apostołów, London Bridge itd



Co mam dużo opowiadać jest tu po prostu pięknie, nie przeszkadzał nawet bardzo silny i zimny wiatr jak się ma takie widoki



No zapomniałabym o najważniejszym wjechaliśmy w teren gdzie żyją dziko koale, już kilka takich mijaliśmy, ale tu spotkaliśmy ich cała ekipę i co lepsze nie spały. Już zdążyłam zapomnieć o tym że jakiegoś na wolności spotkam a tu taka niespodzianka :)





1 komentarz: