Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do
jednego z bardziej udanych
Powiem Wam że urok Great Ocean Road
wcale nie jest przekłamany do tego stopnia jest tu ciekawie że
pokonanie 200 km zajęło nam 11 h i jeszcze nie jesteśmy na jej
końcu a cały czas coś zwiedzaliśmy.
Rano wyjechaliśmy z Anglesea
oglądając jeszcze po drodze ciekawie zabarwioną rzeczkę,
no a
potem to już tylko urwiska, plaże, zakręty. Swoją drogą to
podobno płaski kraj a tylu serpentyn podjazdów i zjazdów co tu do
tej pory to jeszcze nie przejechałam.
Początkowy fragment ciągnie się przy
samym brzegu,
Potem odbija w głąb lądu, no a jak
wraca to są to już te spektakularne urwiska z formacjami 12
Apostołów, London Bridge itd
Co mam dużo opowiadać jest tu po
prostu pięknie, nie przeszkadzał nawet bardzo silny i zimny wiatr
jak się ma takie widoki
No zapomniałabym o najważniejszym
wjechaliśmy w teren gdzie żyją dziko koale, już kilka takich
mijaliśmy, ale tu spotkaliśmy ich cała ekipę i co lepsze nie
spały. Już zdążyłam zapomnieć o tym że jakiegoś na wolności
spotkam a tu taka niespodzianka :)
Jesteśmy na noc w Port Campbell no i
jutro dalej w drogę....
https://plus.google.com/photos/100660507596258918899/albums/5945696399970127761?authkey=CN6slbLBjffTlgE
https://plus.google.com/photos/100660507596258918899/albums/5945696399970127761?authkey=CN6slbLBjffTlgE
bajka :)
OdpowiedzUsuń