wtorek, 15 października 2013

15.10 Ayers Rock do Kings Kanyon

Dzień nam się zaczął dziś o 5.00 żeby zdążyć na wschód słońca nad Uluru, nie było łatwo wstać, ale warto było:)




Później obeszliśmy ją dookoła, to takie skromne 10 km. Z bliska wygląda zupełnie inaczej.
Na szczęście droga wspinaczkowa była zamknięta z powodu wiatru, Marcel był niepocieszony, ja zadowolona. Zdążyły już się tu 42 osoby zabić no i jednak wierzę w te klątwy aborygenów :)



Dzisiaj nam słonko nieźle przygrzało, mimo smarowania znów jestem raczek, a jak byliśmy na Kata Tjuta to już naprawdę było gorąco. Boje się pomyśleć jak tu jest latem, ale wystarczy informacja że po 11 rano jest zakaz wędrowania :/


Pierwszy raz się poryczałam na tym wyjeździe jak uświadomiłam sobie że już mogę Uluru nie zobaczyć na żywo.

Wyjechaliśmy w kierunku Kings Kanyon, 300 km przez pierwsze 100 jeszcze mnie żal trzymał ale potem przyznam pierwszy raz zaczęłam się bać czy aby dobrze jedziemy i czy w ogóle dojedziemy przez 200 km minęłam 2 samochody, zero oznak że na końcu jednak coś jest. Ostatnia tabliczka była na zakręcie, że za 160 km stacja, jak mi wskaźnik paliwa zaczął pokazywać połowę zaczęłam się zastawiać czy to nie ostatni moment na odwrót. Nawet GPS zwariował i co km chciał skręcać. W końcu znalazło się światełko w tunelu stacja benzynowa, bar, wypożyczalnia wielbłądów i helikoptera w jednym :) a 30 km później camping, który to już w ogóle pełna cywilizacja, nawet basen jest ale z internetem jak zawsze problem. Za słaby sygnał żeby nawet ruszył.

Zdążyliśmy jeszcze na zachód słońca, centralnie z widokiem sprzed naszego campera.


Jutro małe rozpoznanie terenu i odwrót na dziwnie to zabrzmi ale bardziej cywilizowaną pustynie :)

https://plus.google.com/photos/100660507596258918899/albums/5946068140816446177?authkey=CN-V9e2Hs9XXmgE

2 komentarze:

  1. Coś czuje że na pokaz slajdów podróżniczych trzeba będzie cały tydzień zarezerwować :) Już nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  2. uff... Kamień z serca, bo już martwiliśmy się. Cieszymy się, że wszystko w porządku. Całuski i uściski od Pawełka i rodzinki :***

    OdpowiedzUsuń