Może w to nie uwierzycie ale w
Australii można porządnie zmarznąć, obudziliśmy się dziś rano a
raczej budziliśmy kilkukrotnie w nocy przemarznięci na kość szyby
w aucie były pozamarzane a my nie mogliśmy się zmusić do wyjścia
spod pierzyny.
Oczywiście jak tylko pojawiło się
słońce było już dobrze.
Spaliśmy na campingu ok 15 km od
Canberry dziś ona była w planie a potem podjechanie pod Górę
Kościuszki
Jaszczurki łapiące poranne słońce w Botanik Garden |
Budynek Parlamentu, na dachu rośnie trawa, mozna nawet wypatrzeć pana z kosiarką po prawej stronie |
"ambasada" aborygeńska którą postawili w ramach protestu przed starym Parlamentem |
Miasto trzeba przyznać skonstruowane
pięknie. Parlament wkomponowany w górę, sztuczne jezioro po
środku, wszytko pięknie tylko jakoś tak za spokojnie, ludzi nie
widać dziwnie ja na stolicę, no a poza tym stworzone do zwiedzania
samochodem nie pieszo, co się nałaziliśmy a jak się potem okazało
wszystko można było objechać i nawet takie trasy turystyczne
samochodem polecają. Zresztą pod samego Kościuszkę też się jedzie
samochodem.
w Australii nawet łabędzie są czarne a nie białe |
Pojechaliśmy dalej przez Coomę do
Parku Narodowego Kościuszki, tutaj muszę przyznać kolejny raz
przekonaliśmy się tym że uprzejmość Australijczyków to wcale
nie opowiadania. Jak wjechaliśmy do Parku zatrzymaliśmy się na
campingu którym mieliśmy spać, Pani powiedziała nam że tu mają
tylko domki ale dała nam mapę i zaznaczyła gdzie mamy darmowy.
No i jesteśmy w środku buszu po
ciemku obłażą nas dosłownie kangury, rozpaliliśmy ognisko bo tu
nawet drewno i miejsce przygotowane i szykujemy się na kolejną
baaaaardzo zimną noc bo tu jeszcze nawet śnieg w górach jest. Mamy
po trzy warstwy ubrań i mamy nadzieje że przetrwamy.
stadko kangurów które się uaktywniło jak jechaliśmy na nocleg |
Co do kangurów jest ich tu wszędzie
dosłownie mnóstwo, jak jechałam w góry to latały przed maską
jak szalone, Marcel nawet chciał jakiegoś na kolację upolować.
Najbardziej uaktywniają się właśnie wieczorem i rano.
Marcel walczy o ogień i pożywienie w środku gór, wokół siedziało pełno kangurów, niestety żaden nie był na kolację |
Posum który podgryzał nam w nocy auto https://plus.google.com/photos/100660507596258918899/albums/5945497945532213201?authkey=CL6X_YHvm4LxigE |
no nareszcie ciepłej nocy życzymy
OdpowiedzUsuńkangur po prawej, takiego nam tu przywieź, a jakieś pająki fajne widziałaś ? coś ruszającego się już jedliście:>?
OdpowiedzUsuń