poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Parę spostrzeżeń młodego imigranta

Z racji tego że świeże odczucia są czasami najlepsze parę rzeczy która zauważyłam po przyjeździe a którym bym się chciała podzielić:

OPAL: bynajmniej nie mój ulubiony kamień półszlachetny ale niestety równie kosztowny system transportu po całej Nowej Południowej Walii a przede wszystkim Sydney. Zetknelismy się z nim już na lotnisku. Nie funkcjonują już tutaj tradycyjne bilety ale karta którą się doładowuje i odbija przy każdym przejeździe pociągiem, autobusem, promem. co gorsze trzeba pamietać żeby się odbić wchodząc i wychodząc inaczej wpada karniak jakies 8-10 $.
Niestety tak jak pisałam Opal do najtańszych nie należy, cena biletu nie jest z góry ustalona, zależy od dnia tygodnia godziny w której się jedzie itp. i nie istnieją bilety okresowe, plusem jest to że po 8 przejazdach w tygodniu reszta jest darmowa... czyli jak jedziesz codziennie tylko do pracy i z powrotem piątek masz gratis :) Z komunikacji publicznej ciekawie też działają siedzenia,  sam zmieniasz oparcie i wybierasz czy siedzisz za kimś czy na przeciwko niego, ciężko to wytłumaczyć ale po prostu pociągasz za oparcie i się przesuwa ... :)

ZIMA: ja wiem że pewnie połowa  z Was sobie teraz myśli co w Australii może być za zima ale musicie uwierzyć w nocy tu się naprawdę marznie bo po pierwsze temperatura spada do kilku stopni, nie istnieje coś takiego jak ogrzewanie, okna trudno nazwać nieszczelnymi, one są po prostu przewiewne... Więc śpimy sobie grzecznie w bieliźnie termicznej, ja nawet miałam jedną noc w wełnianych skarpetko-kapciach od cioci i polarze... a i tak czuć chłodek

Przy tym wszystkim ciekawie wygląda to na ulicy w momencie kiedy ja typowy Europejczyk wychodzę na zakupy w trampkach, długich spodniach i polarze, mieszkańcy szeroko określanej Azji są poubierani jak u nas w lutym,  pełen ekwipunek z czapką i włochatymi kozakami włącznie i uwaga obok tego Australijczyk nie żartuje w standardowych japonkach (jak mu bardzo zimno ubiera pod nie skarpetki)  i krótkich spodenkach ewentualnie długiej bluzie  a w samym sklepie dzieciaki popierniczają boso po tych zimnych kafelkach brrr oni podobno się hartują zarówno na niskie jaki i wysokie temperatury od małego a my leniwie odkręcamy kaloryfery :)



OPAKOWANIE RODZINNE: Australia jest w pewnym sensie jak Stany Zjednoczone wszystko jest w rozmiarze XXL albo w innym nie opłaca się kupować bo wychodzi kilka razy drożej wiec kupujesz litr jogurtu, 2 kg udek z kurczaka lub kanister kremu do opalania :) którym swoją drogą jak przychodzi sezon smarujesz wszystko i cały czas więc to może faktycznie ma sens...

POJĘCIE EGZOTYKI: bardzo mnie rozczuliło jak zobaczyłam w sklepie pokarm dla ptaszków z moim KOKO na obrazku, tylko tutaj to jest pokarm dla dziko żyjących ptaszków, tak jakbyś u nas chciał sobie sikorki dokarmiać :) nie wiem czym się tak naprawdę różni od tego który dostawał ...

WIADOMOŚCI tu naaaaprawdę nic się nie dzieje,  do tego stopnia ze podczas jednego wydania 3 razy mówią o pogodzie i 4 razy o sporcie,  a to że złapali kogoś na kradzieży to już wielkie wydarzenie a i podają informacje w których markecie na co jest obniżka... ciekawie to wygada w zestawieniu z nasza polityką i bombami na okrągło

ZAKUPY powiedziałabym szczyt lenistwa ale pewnie są większe, pierwszy - drugi dzień zastanawiałam się co robi wózek ze sklepu koło naszego domu (swoją drogą nadal po 2 tyg stoi), drugi przy stacji benzynowej a kolejne 3 przy jakimś barze. Na początku myślałam że to jacyś wandale albo ktoś się wygłupia ale nie... Tu ludzie robią zakupy, jadą wózkiem do domu i zostawiają... jest specjalna osoba która raz na jakiś czas przeczesuje miasto i je zbiera, możesz jej ułatwić życie wysyłając z aplikacji namiary gdzie go zostawiłeś.


SPORT: ja wiem że wszędzie na świecie są kibice ale jak patrzę na poziom upchania stadionów na zwykłych ligowych meczach biorąc pod uwagę realną liczbę mieszkańców Australii których jest 2 razy mniej niż Polaków to mam wrażenie że wszyscy tam siedzą a cała reszta przed telewizorem i to jeszcze te dyscypliny... Rugby, Footboall Australijski a nasze pojęcie o sporcie zniszczył Netball. Naprawdę znajdźcie sobie i zobaczcie jak to ciekawie wygląda. Podobne z pozoru do koszykówki ale wszystko co tam się dzieje na boisku faktycznie dzieje się wg odwrotnych regół. Marcel nawet zaczął trenować :) Jak wróci to stwierdzi że piłka nożna jest już zbyt nudna :P

1 komentarz:

  1. Super, uwielbiam wasze posty :)
    Najbardziej to o wiadomościach i zakupach, co do zakupów to do dzisiaj mamy koszyk (taki metalowy trochę mniejszy) w którym tato przyniósł swego czasu zakupy za sklepu. Bo sobie zapomniał ;)

    OdpowiedzUsuń