niedziela, 29 września 2013

29.09 Singapur - miasto ogodów

Podróż do Singapuru to już faktycznie przygoda....
Samolot był oooooogromny dwupoziomowy Airbus A380 niestety nie mam zdjęcia bo to był środek nocy  ale następny do Sydney ma być taki sam to będę polować :)



7 godzin lotu przeleciało szybko oboje padliśmy jak muchy... budziły mnie tylko informację żeby zapiąć pasy bo kilka razy nami porządnie potelepało coś jak autobus na Polskiej drodze tylko jeszcze góra dół ....

No i pyszne jedzenie na tym etapie Marcel już się nie robił zielony na jego widok :)
Trzeba docenić bo następny miesiąc to będzie to co upolujemy :P

Dotarliśmy do Singapuru 30 stopni i ogromna wilgoć to czuć zaraz jak się wyjdzie na zewnątrz np do ogrodu kaktusów na dachu


Zresztą nie bez powodu nazywają te miasto ogrodem na samym lotnisku jest ich chyba z 10


Mi najbardziej przypadła do gustu motylarnia... wchodzisz do środka a one całymi chmarami nad tobą fruwają



Ananas to fajne miejsce na odpoczynek :)

Ogólnie to lotnisko o wiele fajniejsze niż w Dubaju całe dostępne dla podróżnych, miedzy terminalami wędruje się małymi pociągami można by siedzieć tu cały dzień... no ale przed nami najważniejsza część wyprawy  za 1,5 godziny lecimy do Sydney :)

https://plus.google.com/photos/100660507596258918899/albums/5945504843573074465?authkey=CNau09zI6c3Q_gE


7 komentarzy:

  1. No activity since 8h from arrival!!! Are You already bitten by spider, snake etc.?

    OdpowiedzUsuń
  2. Why there is wrong date? It's 6:51AM Australian time 14:51 30 september 2013

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie śledzi waszą przygodę cała rodzinka, fajnie że już prawie na miejscu jesteście. A niektóre zdjęcia z Singapuru to prawie jak Palmiarnia w Gliwicach, gdyby nie te motyle to niewiele by się różniło ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń